Pozyskiwanie wody

Znajdowanie wody i jej pozyskanie jest cenną umiejętnością. Warto się tego nauczyć a praktyka czyni mistrza. Wielu turystów nosi ze sobą wodę w ilościach około 1-1.5 litra. Ta ilość zaspokoi nasze pragnienie podczas krótkich odpoczynków, ale jest niewystarczająca na biwaku. Konieczne jest znalezienie wody w pobliżu miejsca biwaku. Jeśli biwakujemy w dolinach to problem wody w zasadzie nie istnieje. Biwakując jednak wysoko na grzbietach (grań kojarzy mi się raczej z terenem skalistym) musimy tej wody poszukać.

Sprzęt do pozyskiwania wody

Może to zbyt wielkie słowo „sprzęt”, ale pewne drobiazgi są potrzebne. Jednym z dosyć dużych drobiazgów jest pojemnik na wodę (kanister). Najbardziej godne polecenia są kanistry plastikowe składane. Bardzo często wyglądają jak akordeon. Należy zwrócić uwagę na elastyczność tworzywa.




Elastyczne kanistry mają szansę sprawować się dobrze również w niskich temperaturach. Kanistry składane są wykonywane najczęściej z polyethylenu (PE). Długie przechowywanie w nich wody może zmienić jej smak bez wpływu na wartości użytkowe. Możliwość powieszenia kanistra kurkiem do dołu jest jego dodatkowa zaletą. Pozwala łatwo nalewać wodę czy umyć ręce. Można kupić kanistry w kolorze czarnym nazywane często „słonecznym prysznicem” Solardusche. Po stosunkowo krótkim czasie na słońcu pozwalają wykapać się w ciepłej wodzie. Przed wejściem pod prysznic należy sprawdzić temperaturę wody. Zdarzały się przypadki poparzenia wodą o temperaturze 60-70 stopni. Wystarczającą pojemnością kanistra jest 10-15 litrów na 2 osoby. Wody wystarcza na kolację, mycie, śniadanie i zostaje jeszcze do zagaszenia ogniska. Kanistry tego typu wytrzymują około roku lub dwóch intensywnego używania. Drobne pęknięcia i dziurki można zakleić plastrem. Waga to około 180 do 260 gramów.

Firma Ortlieb produkuje kanistry z nylonowej tkaniny powlekanej PE.





Następną potrzebą rzeczą jest mała rynienka długości około 25 centymetrów wykonana z przeciętej wzdłuż na pół rury kanalizacyjnej PVC o średnicy 32 mm. Można też przeciąć na końcu opaskę odblaskową i wysunąć usztywniającą rynienkę z cienkiej stali sprężystej (normalnie ta 'blaszka' opina opaskę na ramieniu lub nodze). Często znajdujemy wodę, ale mamy trudności z jej nabraniem. Taka rynienka rozwiązuje ten problem. Można też używać kawałka grubszej folii PE formując z niej rynienkę. Taka folia szczególnie się przydaje w górach skalistych do nabrania wody ściekającej po skale. 





Można mieć ze sobą kawałek gęstej siateczki miedzianej, mosiężnej lub plastikowej do odfiltrowania szczątków roślinnych ( zgniłe liście, patyczki ) i drobnych kamyczków. 

Idąc po wodę zabieramy ze sobą kubeczek. Czasem, nawet mimo rynienki, nie da się nalewać wody wprost do kanistra.

Popularne pojemniki wykonane są z aluminium pokrytym wewnątrz teflonem, co utrudnia pokrywanie się osadami i pozostawianie przykrych zapachów. Nie sposób zapomnieć o butelkach Nalgene lub całej kolekcji różnych manierek. 




Alternatywnymi pojemnikami mogą być butelki PET (1,5 do 2,5 litra). Są tanie, bo kupujemy je razem z napojami, więc nie mamy oporów przed wyrzuceniem ich po zejściu z gór do śmietnika gdy zarosną od wewnątrz osadami i glonami. Ułatwiają też transport wody, bo łatwo wrzucić je do zwykłego plecaka i nie musimy nosić 10 kilogramowych kanistrów w ręku. Oczywiście to żart, kanistry składane ważą 200-300 gramów. Niestety, butelki PET zajmują dużo miejsca w plecaku, miejsca, którego rzadko mamy w nadmiarze. Możliwe jest zgniatanie pustych butelek podczas transportu, obawiam się jednak, że po takim kilkukrotnym procesie, butelka niespodziewanie pęknie, zwłaszcza pełna wody w plecaku. 

Pojemniki na paliwo muszą wyraźnie różnić się od tych na wodę ze względu na możliwość bardzo przykrych w skutkach pomyłek.

Znajdowanie wody

Umiejętności znajdowania wody nie da się przekazać w kilku zdaniach. Niezbędna jest praktyka. Postaram się podać kilka przydatnych wskazówek.

Wody szukamy w pierwszej kolejności na stokach północnych i północno-zachodnich.

Zwracamy uwagę na tak zwany obszar alimentacji, czyli z jakiego terenu poszukiwana woda może spływać. Nie szukamy wody pod samym szczytem bo tam obszar alimentacji jest bardzo mały.

Na polanach szukamy wody w najniższej części zwracając uwagę na zagłębienia terenu i roślinność, charakterystyczną dla miejsc wilgotnych.

Jeśli na polanie stoi bacówka lub są ślady po niej to na pewno w pobliżu jest woda. Warto poszukać śladów starej ścieżki (przejścia  w lesie na skraju polany) która doprowadzi do wody.

Przed przystąpieniem do szukania wody warto spojrzeć na mapę, w którym miejscu zaznaczone cieki wodne podchodzą najwyżej. Może to być pomocną informacją zależy jednak od dokładności mapy.

W lesie staramy się trafić na żleby, na dnie których, być może znajdziemy wodę. Łatwiej o wodę w starym wysokim lesie niż w gęstym, młodym zagajniku.

Wodę powinniśmy znaleźć w odległości maksimum 15 minut drogi w dół. Około 15 minut zajmie nam nabranie wody i 30 minut powrót. Cała wyprawa po wodę potrwa maksymalnie 1 godzinę (to oszacowanie dotyczy Beskidów i opiera się na moich doświadczeniach). Średni czas przyniesienia wody podczas 2 tygodniowej wędrówki w Bieszczadach i Beskidzie Niskim z biwakowaniem wyłącznie wysoko w górach wyniósł około 40 minut (40 litrów wody – dwa 20 litrowe kanistry przytroczone do stelaża plecaka).



Po znalezienie wody, na ogół słabego cieku, należy zastanowić się, czy warto zejść jeszcze kawałek w dół i nabierać wodę szybciej oraz lepszej jakości. Wybieramy miejsce do pobrania wody i jeśli przepływ jest wystarczający, czyścimy dno cieku z liści i gałązek. Umieszczamy naszą rynienkę lub wykonujemy podobną z kory i po oczyszczeniu się nabieramy wodę.

Zimą, woda w postaci śniegu lub lodu jest na ogół łatwo dostępna. Śnieg nabieramy z warstwy obfitego opadu dobowego (jeśli mamy taką możliwość). Chodzi o zminimalizowanie ilości zanieczyszczeń które osiadły na powierzchni śniegu. Po stopieniu śniegu, na powierzchni wody pojawi się ‘kożuch’ który zbieramy łyżką. Woda ze stopionego śniegu czy lodu jest pozbawiona składników mineralnych, praktycznie jest to woda destylowana. Należy ją ‘uszlachetnić’ dodając pastylki mineralizujące (Plusz) lub sól kuchenną albo ugotować herbatę lub zupkę.

Ilość ciepła potrzebna do stopienia śniegu lub lodu jest porównywalna z ilością ciepła potrzebną do zagotowania tej samej ilości wody. Zimą, korzystając ze śniegu jako źródła wody, potrzebujemy dwa razy więcej paliwa do naszej kuchenki.  


Uzdatnianie wody


Woda, szczególnie w rejonach tropikalnych, może zawierać wiele niepożądanych, a nawet niebezpiecznych dla zdrowia składników.

W wodzie można znaleźć:

1. Bakterie (0.0005 – 0.0015 mm) – tyfusu, paratyfusu, cholery, dyzenterii, coli i wiele innych,

2. Wirusy (0.00002 – 0.0002 mm) – żółtaczki, polio etc.,

3. Pierwotniaki (0.01 – 0.1 mm) – ameba, bilharcja etc., 

4. Pasożyty (owiec, krów, zwierząt leśnych),

5. Szczątki roślin,

6. Zanieczyszczenia chemiczne (chlor, jod, pestycydy),

7. Zanieczyszczenia mineralne (mika, związki żelaza).

Trzy sposoby uzdatniania wody są stosowane popularnie:

1. Gotowanie

2. Uzdatnianie chemiczne

3. Filtrowanie

Gotowanie wody należy do najpopularniejszych metod. Aby dawała zadowalające efekty, gotowanie musi trwać minimum 10 minut. Powyżej 1000 metrów n.p.m. metoda ta zawodzi, temperatura wrzącej wody jest za niska. Dodatkową wadą tej metody są duże ilości zużywanego paliwa. Nie działa w przypadku zanieczyszczeń chemicznych.

Uzdatnianie chemiczne polega na dodaniu do wody jonów srebra, chloru lub jodu. Na ogół preparaty do uzdatniania wody działają dobrze tylko na bakterie. Jony srebra w małej koncentracji  (odpowiadającej zjedzeniu posiłku przy pomocy srebrnych sztućców) nie zmieniają smaku wody i są bezpieczne dla zdrowia. Czas działania wynosi około 2 godzin. 

Preparaty z chlorem (zwłaszcza w postaci płynnej) są łatwe w przechowywaniu i działają w ciągu 15 do 30 minut. Przy stosowaniu w zalecanych dawkach zmiana smaku i zapachu wody powinna być niezauważalna. 

Jod nie jest smakowo neutralny a w większych dawkach szkodliwy. Stosowanie jodu jako preparatu do uzdatniania wody jest w wielu państwach zabronione.

Filtrowanie jest chyba najlepsza metodą uzdatniania wody. Zaczynamy od filtra z drobnej siateczki, aby odfiltrować szczątki roślinne. Nie są one groźne, ale mogą zmieniać smak wody i nie najlepiej wyglądają w zupie. Przepuszczając wodę pod ciśnieniem (filtry mają pompki) przez ceramiczny, mikroporowaty filtr z dodatkiem srebra, pozbywamy się bakterii i pierwotniaków. Dodatkowy filtr z węglem aktywnym usuwa wiele zanieczyszczeń chemicznych i poprawia smak wody. Dodatkowe filtry jodowe pozwalają usunąć większość wirusów.

Podstawowe parametry filtrów do wody to:

1. wielkość kanalików filtru ceramicznego – zazwyczaj 0.0002 do 0.0003 mm,

2. wydajność – zazwyczaj od 0.5 do 1 litra na minutę,

3. sprawność – ilość przefiltrowanej wody dla jednego filtra – na ogół podawana oddzielnie dla filtra ceramicznego (50 000 litrów) i filtra z węglem aktywnym (500 – 750 litrów).

W górach o charakterze lodowcowym należy wodę zaczerpnięta z potoku zostawić na około godzinę w garnku, tak aby cząsteczki miki niesione przez wodę osiadły na dnie. Następnie ostrożnie zlewamy tylko wierzchnią warstwę wody. Mika z układu pokarmowego może przenikać do krwioobiegu i powodować zatkanie kanalików w nerkach.

W górach gdzie występuje pasterstwo należy unikać brania wody z wodopojów dla zwierząt w związku z możliwością zarażenia się pasożytami.

 W naszej strefie klimatycznej woda ze źródła lub cieku nadaje się do picia bez żadnych dodatkowych zabiegów. W przypadku wody pochodzącej z cieków, na dnie których leżą gnijące liście, należy ją przegotować, zwłaszcza dla osób o wrażliwym układzie pokarmowym. 

Takie przynajmniej jest moje zdanie i doświadczenia po wypiciu wielu litrów ………… wody. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz